Wiliams to w ogóle twórca świetnej muzyki, ale jest parę najbardziej charakterystycznych, niezapomnianych soundtracków...
1. Star Wars - szczególnie kultowy "Imperial March" we wszystkich jego odmianach przewijających się przez wszystkie 6 epizodów, a także "Duel of The Fates" i "Anakin vs. Obi-Wan"
2. Jurassic Park - po prostu cudo, cudo i jeszcze raz cudo... niesamowicie klimatyczny soundtrack. Wychowałem się na Parku Jurajskim i ta muzyka to mi już w dzieciństwie chyba w krew weszła...
3. Indiana Jones - kolejne genialne soundtracki, oczywiście szczególnie motyw przewodni czyli kultowy "The Raiders March", ale cała reszta trzyma praktycznie ten sam, genialny poziom
4. Jaws - motyw przewodni Szczęk... zupełnie inny niż te powyższe, a genialny.
Williams jest autorem wręcz ponadczasowych motywów (szczególnie "Imperial March" sam w sobie przeszedł do kultury masowej), niezapomnianych nut, które się po prostu pamięta...
Powiedziałbym jeszcze "Superman", i mam nadzieję, że Williams zrobi w rankingu kompozytorów tak jak Clark tj. up, up & away.
Mmmmm SW to najjedyńsza muzyka być... Jurrasic Park... wspaniałość^^... Indiana...mooja koffana melodyjka^^ - słowem najwspanialsze cuda na swiecie ;) Szczególnie podoba mi sie kawałek "Han Solo and the Princess", "The victory celebration" <łoch, to taka naturalna, śliczna melodia!> no i oczywiście niezapomniany, najwspanialszy "The imperial march" =)
Szczęki - pierwsze jego dzieło które dosłownie wstrząsnęło światkiem muzyki filmowej. Zdecydowanie zasłużył na tego Oskara, którego zgarnął 1 1976 roku. Prawdziwe muzyczne arcydzieło które mimo tylu lat nic nie straciło. O Gwiezdnych Wojnach, Parku Jurajskim i Indianie Jonesie można właściwie powiedzieć to samo, ale dla mnie numerem jeden jest E.T!(również zdobył za niego Oskara). Geniusz!