Nie obejrzałam filmu, ale czytałam książkę i też się nad tym zastanawiałam. Wydaje mi się, że to jest dość prawdopodobne, tym bardziej, że wiele razem przeżyli. Na fb z tego co pamiętam autor odpowiadał na to pytanie, ale nie była to precyzyjna odpowiedz, więc tak naprawdę nic nie wiadomo.

A szkoda ,bo przydał by się bardziej szczegółowy opis dalszych losów Maksa po wojnie. Myślę że autor dlatego nie opisał tego, bo dalszy los Maksa to tak naprawdę opis życia Liesel czyli ich przeprowadzka do Sydney, małżeństwo, trója dzieci, a także dożycie sędziwego wieku razem

dobre pytanie, ja również się nad tym zastanawiałam. W filmie na koniec Smierc powiedziala coś w tym stylu: "Maks i Liesel byli przyjaciolmi prawie do konca jej zycia", wiec z filmu wynika ze raczej nie.
ale ja lubie takie niedopowiedziane zakonczenia jak np. w ksiazce , wiec uwazam ze to juz kwestia wyboru czytelnika. Wg mnie zostali malzenstwem :)
Rowniez ocenilam film na 8, chociaz wiele mu brakuje;)

Tak właśnie w filmie też mnie to trochę zdziwiło, że"pozostali przyjaciółmi prawie do końca jej życia" , ale pomyślałem że albo tekst jest źle przetłumaczony, albo po prostu Maks umarł wcześniej od Liesel i stąd to "prawie". Mnie osobiście wydaje się że zostali małżeństwem, choć rzeczywiście zakończenie zarówno książki jak i filmu pozostawia duże pole do spekulacji.

Ja uważam, że zostali małżeństwem, jednak w książce nie jest to powiedziane wprost, autor zostawia dowolność wyboru czytelnikowi. Pod koniec książki jest fragment: "Tuż przed śmiercią zobaczyła trójkę swoich dzieci, swoje wnuki, swego męża i mnóstwo ludzi, z którymi skrzyżowała się droga jej życia. Najważniejsi byli Hans i Rosa Hubermann, mały braciszek i chłopiec o włosach koloru cytryny. Na zawsze." Myślę, że właśnie wspomnianym mężem był Max, ponieważ to dla Liesel bardzo ważna postać i zasługiwałaby tutaj na wyróżnienie, a nie do włączenia w 'mnóstwo ludzi'. Oglądając zakończenie filmu można wnioskować, że może Max umarł pierwszy, albo po prostu ich przyjaźń się rozpadła, nie wiem. Książka sobie a film sobie, każdy sobie rzepkę skrobie :) W mojej wyobraźni Liesel i Max dożywają sędziwego wieku siedząc razem przy kominku i czytając bajki wnukom.

Zgadzam się z tobą i też uważam że zostali małżeństwem i dlatego autor nie opisał dalszej historii Maksa. Tak jak już we wcześniejszych postach napisałem:"...bo dalszy los Maksa to tak naprawdę opis życia Liesel czyli ich przeprowadzka do Sydney, małżeństwo, trója dzieci, a także dożycie sędziwego wieku razem".

http://zusakbooks.tumblr.com/post/45944163316/liesel-and-max-do-they-remain-toge ther tutaj macie odpowiedź Marka Zusaka na właśnie to pytanie :) Krótko mówiąc, nie, nie zostali małżeństwem i osobiście muszę powiedzieć, że całkowicie z Markiem się zgadzam.

Bardzo ciekawa wypowiedź, z którą całkowicie się zgadzam, bo dokładnie tak to interpretowałam - Max i Liesel bardzo się kochali, ale nie w romantyczny sposób (i nie chodzi mi o różnicę wieku), tylko mieli relację przyjacielską/bratersko-siostrzaną. I obojgu łatwiej byłoby uwolnić się od tych koszmarnych wspomnień i zacząć od nowa z kimś innym, spoza kręgu ludzi z którymi te wspomnienia się łączą.

Ale dobrze, że autor zostawił to niedopowiedziane, tak jest najlepiej i niech każdy dopowie sobie swój własny ciąg dalszy.

Jak ja się cieszę, że ktoś zadał to pytanie. Film dopiero przede mną, ale po lekturze książki mam ochotę potrzasnąć panem Zusakiem za to niedopowiedzenie. W książce były te zastanawiające fragmenty: moment, kiedy Liesel odnajduje Maxa w pochodzie Żydów i dotyka jego twarzy, a on całuje jej dłoń, a w którymś fragmencie opisującym śmierć Liesel Śmierć powiedziała o tym, że przed swoim odejściem Liesel zobaczyła swoje dzieci, rodziców, brata i Rudy'ego. Zabrakło tam Maxa. Znaczyło, że żył czy ze nie był już dla niej ważny?
Wystarczyloby jedno zdanie i nie byłoby takiej liczby gdybań, panie Zusak, serio.

Według mnie to szkoda, że Rudi umarł ponieważ mogliby być świetną parą. Ale jest to możliwe, że była z Maksem.